Nie wyrażam zgody na kopiowanie i przetwarzanie moich zdjęć oraz umieszczanie ich na innych stronach bez mojej wiedzy i przyzwolenia.
Zapraszam wszystkich do czytania, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Herrbata pisze na wiele tematów, a jej "PORADY HERRBATY" to blog o włosach, zdrowiu i urodzie! Znajdziesz tu wpisy o tym jak dbać o włosy, zdrowo się odżywiać i pielęgnować piękno :) Zapraszam!

Obserwatorzy

Pulczi ze śledzia


Jednym z podstawowych i bardzo charakterystycznych dań na Kaszubach są śledzie z pulkami (ziemniakami ugotowanymi w mundurkach). Pulki obiera z łupin i podaje z sałatką śledziową. Danie króluje na stołach w postne dni, ale w niektórych domach jadane jest co piątek.
W przedszkolu płakałam, kiedy to danie było serwowane, jako nastolatka kręciłam nosem - a teraz po prostu uwielbiam! I choć nie mieszkam już na Kaszubach, chętnie wracam do pulek - zwłaszcza w taki dzień jak dziś.



Składniki:
1,5 kg ziemniaków
0,5 kg solonych płatów śledziowych
4 szt ogórków konserwowych
1 duża cebula
1 jabłko
2  kubeczki śmietany 18% (lub jogurt naturalny)
sól, pieprz


Przygotowanie:
Śledzie, ogórki, cebulę  i jabłko kroimy w drobną kostkę. Dodajemy śmietanę i przyprawiamy do smaku. Odstawiamy na godzinkę do lodówki.
Ziemniaki myjemy bardzo dokładnie i gotujemy w mundurkach około 30 minut. Obieramy z łupinek i podajemy z sałatką śledziową.
Mała uwaga - Jeżeli używamy śledzi małosolnych musimy je namoczyć w zimnej wodzie z dodatkiem octu na kilka godzin!




Smacznego!

7 komentarzy:

  1. Nigdy nie próbowałam :)
    Zapraszam do siebie http://agnieszkatestuje.blogspot.com/2015/04/posciel-baweniana-alize-pink-od-darymex.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda smacznie, chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest mój przysmak i rarytas! Nie dawałam co prawda nigdy ogórków i w troche innej formie jem takie śledzie bo u mnie w domu platy śledziowe kroi się na mniejsze kawałki i rozkłada na półmisku. Na to cebulka w piórkach pieprz i starte na grubych oczkach jablko. Na wierzch właśnie warstwa śmietany albo jogurtu naturalnego i oczywiście ten cały rarytas jemy z ziemniaczkami w mundurkach bo tak je się u mnie nazywa :) polecam! Ja juz wracam do domu je przygotowywać i nie mogę się doczekać! :) pozdrawiam, Ania z Bydgoszczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oh, zjadłabym, uwielbiam takie rzeczy. swoją drogą dobrze tu zajrzeć po rocznej przerwie od blogowania Gosiu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :* Wasze słowa są dla mnie baaaardzo ważne!
Proszę o nie zostawianie SPAMU - takie komentarze będą usuwane.