Nie wyrażam zgody na kopiowanie i przetwarzanie moich zdjęć oraz umieszczanie ich na innych stronach bez mojej wiedzy i przyzwolenia.
Zapraszam wszystkich do czytania, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Herrbata pisze na wiele tematów, a jej "PORADY HERRBATY" to blog o włosach, zdrowiu i urodzie! Znajdziesz tu wpisy o tym jak dbać o włosy, zdrowo się odżywiać i pielęgnować piękno :) Zapraszam!

Obserwatorzy

Naked Hair Challenge II - podejmij włosowe wyzwanie!


Hej wszystkim!
Jak zauważyliście, moje życie blogowe zamarło (towarzyskie i każde inne też :D) i tylko jeszcze trochę widać mnie na Instagramach, gdzie czasem zasypuję Was moją małą Emilką, albo zdjęciami potraw. Mam nadzieję, że z czasem się to zmieni - bardzo brakuje mi pisania. W każdym razie czerpię dużą przyjemność z bycia mamą, chociaż nie zawsze jest kiedy zająć się sobą...
Na Waszą prośbę postanowiłam uruchomić drugą edycję wyzwania - Naked Hair Challenge. Rok temu akcja cieszyła się dużym powodzeniem - przerosło moje najśmielsze oczekiwania :) Dla zainteresowanych odsyłam do postu z zeszłego roku - KLIK!

Hair Medic - czyli jak pozbyć się łysinki


Jest taki okres po porodzie, kiedy włosy zaczynają wypadać garściami. Ma to związek z burzą hormonalną jaka zachodzi w tym czasie w ciele kobiety. Duży wpływ ma też karmienie piersią i dieta jaką w tym czasie stosujemy. Dokładnie o tym pisałam tutaj [KLIK!], a w dużym skrócie mogę tylko powiedzieć, że problem nie dotyczy wszystkich kobiet, a co ma wypaść - to i tak wypadnie.
Pomóc można sobie na wiele sposobów, bo choć teoretycznie nie da się powstrzymać wypadających pasm - można przyspieszyć wzrost nowych.

Ciastko z dziurką


Uwaga - dziś nie będzie ani zdrowo, ani dietetycznie... ale bardzo smacznie :)
Wczoraj pierwszy raz zrobiłam moje ulubione, gniazdka poznańskie. Ciastka z kremowego ciasta parzonego, smażone na głębokim oleju o porowatej i "mokrej" strukturze ciasta, oblane słodkim lukrem...jedno z kilku przysmaków, których w Szkocji bardzo mi brakuje (dostępne w niektórych polskich sklepach).

Dieta mamy karmiącej


Kobieta w ciąży słyszy wiele rad od doświadczonych znajomych, czy rodziny. Pamiętacie? Pisałam o tym TUTAJ :) Po urodzeniu dziecka niewiele zmienia się w temacie, wciąż znajdują się mądrzejsi od nas. Nawet nie ma sensu z tym walczyć, Mnie pouczają nawet koleżanki 10 lat młodsze, które potomstwa nie mają nawet w planach.
Z czasów ciąży wyraźnie pamiętam porady "wyśpij się na zapas", które według mnie były najbardziej absurdalne. Usłyszałam też od niejednej osoby "jedz wszystko póki możesz, po ciąży ci się skończy". A owszem, skończy się - bo człowiek chce wrócić do swojej wagi i nie ma już wymówek, że to"zachcianki", czy "w ciąży nie widać"... ale czekajcie, chyba nie o to chodziło. Chodziło o dietę matki karmiącej. No tak, zacznijmy od początku...

Palmer's, Coconut Formula - Deep Conditioning Protein Pack



Powakacyjna regeneracja włosów na pewno przyda się teraz niejednej z Was, ja sama przesuszyłam trochę pasma letnim słońcem i próbuję poprawić ich kondycje.
Dziś chciałabym Wam przedstawić produkt marki Palmer's - Deep Conditioning Protein Pack, wzmacniającą kurację emolientowo-proteinową. Rzuciła mi się w oczy przy ostatnich zakupach w Sainsbuty's. Kupiłam jedną saszetkę, ale szybko wróciłam po kolejne trzy. Zapraszam na recenzję :)

Miso Ramen - ulubiona potrawa Naruto Uzumaki


Pierwszy post po długiej przerwie, będzie postem kulinarnym :)
Odkąd znam mojego męża, chciał zjeść ramen. Zafascynowany anime Naruto, oglądał jak główny bohater wsuwa to danie. Udało nam się znaleźć w Edynburgu dobrą restauracyjkę, gdzie podają wyśmienitą kuchnię wschodu i oczywiście doskonały ramen. Szybko to miejsce stało się naszym ulubionym, ale cały czas chcieliśmy ugotować tę potrawę sami. W końcu się odważyłam i ugotowałam mężowi jego ukochaną zupkę. ale od początku...

Do trzech razy sztuka :)

Postanowiłam wrócić do pisania - po raz kolejny. W zasadzie to już trzeci raz, a mówi się "do trzech razy sztuka".  Mam nadzieję, że od dziś będę już systematyczna - bo strasznie mi Was brakuje. I dla jasności, nie chodzi o darmoszkę, o którą mnie pewno posądzą jadowite hejterki :D Po prostu bardzo się za Wami stęskniłam, poza tym lubię pisać - blogowanie sprawia mi radość.
A co tak w ogóle?
Emilka kończy piąty miesiąc :) Taka mała śmieszka z niej, dużo gaworzy, piszczy z radości - ale potrzebuje 125% uwagi i mam czas dla siebie przeważnie, kiedy śpi. A śpi już coraz mniej...
Włosowo jestem na etapie linienia. Hormony, karmienie, plus córka zaczęła rwać mi włosy. Kiedy pojawiły się zakola trochę się przeraziłam. Co prawda zawsze w tym miejscu miałam tzw "drugą grzywkę", coś trochę ponad meszek - ale było tam cokolwiek! A łysinka zaczęła wyłaniać się spod grzywki i zdążyłam przeżyć swój mały dramat... Na szczęście wszystko powoli wraca do normy...
Także eee ten no... mam nadzieję, że uda mi się odzyskać stałe czytelniczki :)
Na koniec zapraszam Was na swojego Instagrama, gdzie zawsze mnie pełno ---> @herrbata1


Do popisania! Już jutro zapraszam na kolejny post <3
Miłego poniedziałku!





Śledzik ze śmietaną, na purée gruszkowym



Śledzie zaliczamy do tłustych ryb, aczkolwiek wcale nie zawierają dużo kalorii (100 g dostarcza tylko 160 kcal). Dzięki wysokiej zawartości potasu, ryby te ułatwiają usuwanie nadmiaru wody z organizmu. W dodatku zawarty w nich kwas omega-3 przyśpiesza przemianę materii i spalanie tłuszczu.
Śledź jest doskonałym źródłem pełnowartościowego i łatwo przyswajalnego białka. Pośród aminokwasów znajdziemy lizynę, która wzmacnia pamięć i poprawia koncentrację, a także łagodzi objawy infekcji. W śledziach nie brakuje również metioniny, która pomaga w odtruwaniu organizmu i oczyszczaniu go ze szkodliwych toksyn, oraz cysteiny - jej niedobór przejawia się np. rozdwajaniem końcówek włosów czy łamliwością paznokci.
Ryby te są bogatym źródłem witamin A i D oraz E. To też doskonałe źródło witaminy B6 (100 g ryby pokrywa w 20 proc. dzienne zapotrzebowanie na B6) oraz witaminy B12 (jej zawartość w 100 g przewyższa dzienne zapotrzebowanie aż czterokrotnie). Oprócz tego znajdziemy także dużo żelaza, cynku i miedzi oraz fosforu i jodu.

Rozpakowane :)


I mój dotychczasowy świat wywrócił się do góry nogami :) 7 maja przyszła na świat moja Kruszynka - Emilia. Kolejny dzień uczymy siebie nawzajem i przyzwyczajamy się do siebie - dla każdego z nas jest to coś nowego. Nie wiedziałam, że kiedyś będę w tym samym czasie nieziemsko zmęczona - ale równie bardzo szczęśliwa . Pozdrawiamy cieplutko i na dniach do Was wracamy z kolejnym postem.
Dobranoc :*

REGENERUM - regeneracyjne serum do twarzy


Jestem posiadaczką suchej skóry, która w dodatku jest naczynkowa. Od lat nie mogę znaleźć produktu do cery, który by mnie zadowolił w 100 procentach. Metodą prób i błędów szukam kosmetyku, który spełni moje wymagania - a chociaż dopasowuję go do wieku i potrzeb skóry, bywa z tym różnie.
I tak szukając i szukając trafiłam na nowość firmy REGENERUM - regeneracyjne serum do twarzy. Produkty tej marki znam głównie z reklam, ale wiem też, że cieszą się dużą popularnością wśród internautek. Postanowiłam więc spróbować.

Apteczka ciężarnej - melisa


Ciąża to specjalny czas w naszym życiu. Tak wiele się zmienia, nasze ciało, smaki i przyzwyczajenia. Zwariować można od porad zamieszczanych w internecie, już same nie wiemy co można stosować, a czego nie. Tak własnie jest z ziołami, wiele z nich powinnyśmy omijać szerokim łukiem, aby nie zaszkodzić naszemu Maleństwu. Ale nie wszystkie działają na niekorzyść. Stosowanie ziół w okresie ciąży może także skutecznie pomóc w wielu dolegliwościach i problemach. Do takich należy niewątpliwie MELISA.

Melisa wpływa na wiele nieprzyjemnych dolegliwości u przyszłej mamy - działa nasennie, łagodzi bóle głowy, uspakaja i obniża wewnętrzne napięcie. Bardzo przydatna, kiedy hormony szaleją i nie jesteśmy w stanie wytrzymać same ze sobą. Niektóre brzuchatki stosują ją również w pierwszym trymestrze, aby z łagodzić nudności i wymioty. Idealna będzie także dla matek karmiących, ponieważ wpływa pozytywnie na laktację.

Jantar - kuracja na gorąco dla włosów suchych i łamliwych


Ponieważ mieszkam w Szkocji, wiele polskich nowinek kosmetycznych mnie omija. Jeśli są to ciekawsze produkty, staram się je jakoś tu sprowadzić - ale niestety czasem to trwa. Tak też było z kuracją Jantara, którą udało mi się przetestować zaledwie kilka dni temu. Wszyscy zdążyli kupić, wypróbować, opisać, gdy ja dopiero zamawiałam ją na allegro :) Mimo wszystko chciałabym się z Wami podzielić swoją opinią na jej temat.

Linia Jantar marki FARMONA jest doskonale znana w kręgu Włosomaniaczek. Sławę zyskała dzięki popularnej, bursztynowej wcierce, która od lat jest polecana na porost włosów. Nawet tutaj, w UK, jest łatwo dostępna - można ją zakupić w internetach , albo stacjonarnie, w polskich sklepach. Kiedy firma wypuściła "kurację na gorąco", ciężko było się oprzeć pokusie, by nie sprawdzić czy produkt ma zadatki na kolejny hit.
Kuracja jest polecana do włosów suchych i łamliwych, czyli prawdopodobnie tego potrzebowały moje włosy. Zachęcona opiniami blogerek i dobrymi recenzjami na wizaz.pl, zamówiłam od razu 4 opakowania :)

Seria GLAMOUR CAVIAR BIOVAX - akcja nawilżanie!


Święta, święta - i po świętach. Po Wielkanocy zostały już tylko wspomnienia... i nawet nie ma już ani jednego kawałka serniczka. Czas sunie do przodu jak szalony, wczoraj "stuknęło" mi 32 w metryce. Lata lecą a człowiek tak samo głupi :D
Cały zeszły "blogowy tydzień" upłynął w tematyce NakedHairChallenge, dziękuję wszystkim za udział - oraz tym, którzy wciąż biorą udział w wyzwaniu :* Pozostając przy włosach, chciałabym zrecenzować Wam dzisiaj zestaw BIOVAX GLAMOUR CAVIAR, który miałam okazję wypróbować miesiąc temu.
Sięgnęłam po tę serię, ponieważ producent obiecywał właśnie to, czego potrzebowałam w tamtym momencie. Jak spisały się kosmetyki?
Zapraszam do recenzji :)

Naked Hair Challenge - grupa WŁOSING cz.3

Bry :*
Na początek życzę Wam - zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych :) Mam nadzieję, że spędzacie je w cudownej, rodzinnej atmosferze.
Wieczorową porą przychodzę do Was z kolejnym - ostatnim już wpisem z Naked Hair Challenge. Dziękuję jeszcze raz za Wasz udział w zabawie... nie spodziewałam się, że tyle osób podłapie akcję! No i jeszcze raz podziękowania dla Agnieszki N. z bloga wwwlosy.pl za support na jej facebukowej grupie WŁOSING. To właśnie tam odbyło się największe poruszenie, które w zasadzie wciąż trwa :)
Nie ma co przedłużać, zapraszam do oglądania :

Naked Hair Challenge - grupa WŁOSING cz.2

Hej :)
Witam Was serdecznie w ten zapracowany dzień! Jak to przy Wielkiej Sobocie, pewno siedzicie jeszcze w kuchniach i pichcicie pyszne potrawy. Ja właśnie zabieram się za serniczek wiedeński...
Dzisiaj na blogu druga (kolejna) odsłona włosów z NakedHairChallenge umieszczonych na grupie WŁOSING i wciąż nie ostatnia :) Dziękuję wszystkim za udział, jest mi niezmiernie miło, że tyle osób wzięło udział - a wciąż napływają kolejne zdjęcia <3 Jeśli chcecie wziąć udział w zabawie, wdepnijcie tutaj po szczegóły KLIK!