Nie wyrażam zgody na kopiowanie i przetwarzanie moich zdjęć oraz umieszczanie ich na innych stronach bez mojej wiedzy i przyzwolenia.
Zapraszam wszystkich do czytania, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Herrbata pisze na wiele tematów, a jej "PORADY HERRBATY" to blog o włosach, zdrowiu i urodzie! Znajdziesz tu wpisy o tym jak dbać o włosy, zdrowo się odżywiać i pielęgnować piękno :) Zapraszam!

Obserwatorzy

Delia, Henna Creme (Ziołowy krem koloryzujący)

Od producenta :
Ziołowy krem koloryzujący Henna Creme to idealne połączenie barwników i naturalnej tradycyjnej chny, od wieków wykorzystywanej jako aktywna odżywka pielęgnująca i pogrubiająca włosy. Na ich powierzchni tworzy ochronną warstwę zabezpieczającą przed oddziaływaniem szkodliwych czynników zewnętrznych. Nie zawiera amoniaku i utleniaczy - całkowicie bezpieczny dla delikatnej struktury włosów. Łatwy w użyciu - doskonale się rozprowadza i nie spływa z włosów. nadaje włosom bogate i głębokie kolory. Idealny do farbowania włosów "ton w ton" - bez radykalnych zmian koloru. Efektownie prezentuje się na włosach ciemny blond, brązowych i czarnych. W zależności od wybranego odcienia przyciemnia lub nadaje włosom ciepłe, rude, złotobrązowe, czerwono-miedziane i kasztanowe refleksy. Uzyskany efekt kolorystyczny zależy w znacznym stopniu od wyjściowego odcienia włosów. Henna pokrywa pierwsze siwe włosy. Receptura kremu zawiera naturalne składniki, gwarantując poza koloryzacją, piękny i zdrowy wygląd włosów dodając im blasku i połysku. Kolor zmywa się stopniowo po 6-8 myciach.



Pół roku temu "rzuciłam" klasyczną farbę chemiczną i zaczęłam stosować balsamy koloryzujące z henną. Na początku miałam mieszane uczucia. Nigdy wcześniej nie stosowałam ani szamponetek ani balsamów, niczego co z każdym myciem znika z moich włosów i bałam się, że po tygodniu, dwóch, włosy mogą wyglądać na "sprane" i mało estetyczne. Kiedy okazało się, że włosy z każdym dniem są piękniejsze, nie mogłam oprzeć się kolejnym koloryzacjom. Dlatego polecam każdej z Was wypróbować...
Pamiętajcie jeszcze o tym, że ryzykowne jest farbowanie włosów za jednym razem naturalną henną, za drugim zaś farbą chemiczną. Włosy traktowane przez dłuższy czas henną roślinną czy basmą bardzo trudno "chwytają" kolor farb chemicznych, a często może wyjść z tego odcień zupełnie niepożądany. Henny również nie można nakładać krótko po trwałej ondulacji i farbowaniu chemicznym.
Ziołowe Farbowanie <- tu bardziej szczegółowo opisałam moje pierwsze zbliżenie z henną do włosów.
http://www.helfy.pl/henna-indygo/artykul/farby-roslinne-chemiczne <- tu możecie przeczytać dlaczego farby roślinne są lepsze niż chemiczne


Moja opinia :
Zawsze sięgalam po balsam koloryzujący firmy Venita. Ale o dostępnośc tego produktu ciężko, więc przy ostatniej wizycie w Rossmanie chwyciłam hennę Delii.




Pierwsze moje wrażenia były nieprzyjemne. Zapach kremu zupełnie mi się nie spodobał. Był inny niż henna, którą znam np z szamponu Timotei, czy produktów Venity. Wydawał mi się taki sztuczny i perfumowany. Poza tym wydajność też mnie negatywnie zaskoczyła. Fajna konsystencja, fajnie się nakłada... ale... Na moje długie włosy tubka Venity spokojnie starczała - a tu musiałam się porządnie nastarać, żeby zakryć sam odrost.


Po zmyciu henny jednak troszkę zmieniłam troszkę zdanie. Zapach henny powrócił, choć nie tak intensywnie jak przy Venicie, nadal go czuję. Kolor okazał się bardzo ładny i naturalny (pierwszy raz zbliżony do tego sugerowanego przez producenta ;P)


Bardzo pozytywnie się zdziwiłam, kiedy spłukiwałam krem z włosów. Pierwszy raz po koloryzacji nie straciłam dużej ilości włosów ;)




Nie wiem kiedy kolejny raz położę na włosy farbę ziołową. Ale na pewno nie będzie to Henna Creme Delii :)
Ogólnie to dobry produkt, ale z Venity jestem baaaardziej zadowolona i pozostanę jej wierna!

4 komentarze:

  1. Ja skończyłam z koloryzacją włosów na dobre. :) U mnie konkurs, może zechcesz wziąć udział. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stosowałam henne Venity i Dalii. Jedną i drugą polecam. Włosy są lśniące i zdrowe. Jestem zadowolona z jednej i drugiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też stosowałam obie, jednak w hennie Deli kolory wydają mi się ładniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdybym przeczytała ten wpis zanim sięgnęłam po hennę deli, to może teraz nie martwiłabym się tym, co wyszło na mojej głowie. Nigdy więcej oszczędności na koloryzacjach :D.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :* Wasze słowa są dla mnie baaaardzo ważne!
Proszę o nie zostawianie SPAMU - takie komentarze będą usuwane.