Nie wyrażam zgody na kopiowanie i przetwarzanie moich zdjęć oraz umieszczanie ich na innych stronach bez mojej wiedzy i przyzwolenia.
Zapraszam wszystkich do czytania, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Herrbata pisze na wiele tematów, a jej "PORADY HERRBATY" to blog o włosach, zdrowiu i urodzie! Znajdziesz tu wpisy o tym jak dbać o włosy, zdrowo się odżywiać i pielęgnować piękno :) Zapraszam!

Obserwatorzy

Anielska szczotka TANGLE ANGEL





Półtora roku temu otrzymałam od blogowej funfeli Anety szczotkę TANGLE TEEZER. Myślałam wtedy, że trafiła mi się najlepsza szczotka na świecie i żadna nie będzie jej w stanie zastąpić. Zadowolona z TT zakupiłam ją ponownie rok temu, tym razem w kolorze czerwonym. Niestety wyeksploatowała się... więc zaczęłam się rozglądać za czymś nowym. Nie chciałam po raz kolejny kupować tego samego. TT była niezła, ale chyba zawsze brakowało mi rączki... niby fajnie się ją trzyma, ale brakuje mi klasycznego uchwytu...  Poza tym chciałam jakiejś odmiany ;) Czesanie to istotny element pielęgnacji (pisałam o tym TUTAJ), dlatego równie ważny jest przyrząd do tego stosowany ;)




Szczotkę Tangle Angel zobaczyłam pierwszy raz będąc z siostrami na zakupach w edynburskim TK-MAXXie. Nie mogłyśmy przestać się czesać, włosy z każdym ruchem stawały się gładsze i lśniące. Kiedy jednak zobaczyłam cenę, trochę mi się odechciało... Stwierdziłam, że sobie jednak daruję ten zakup. Nie mogłam jednak zapomnieć o tej szczotce i za każdym razem jak patrzyłam w stronę starego TT pragnęłam jej jeszcze bardziej.
Na szczęście zbliżał się okres Mikołajek i mój mąż postanowił spełnić moje włosowe pragnienia. W moje ręce trafiła anielska szczotka TANGLE ANGEL <3




Od producenta:
Unikalna szczotka do włosów, perfekcyjnie rozczesująca oraz zapobiegająca elektryzowaniu i puszeniu się włosów.
W szczotkach Tangle Angel zastosowana została innowacyjna, antybakteryjna technologia Biomaster - oparta na związkach srebra. Według niezależnych badań aż w 99,9%zapobiega ona rozwojowi bakterii na powierzchni szczotki.
Szczotki Tangle Angel posiadają piękny, unikalny wygląd a zarazem bardzo ergonomiczny kształt, wyprofilowane są w taki sposób, aby przy jednoczesnym rozczesywaniu włosów delikatnie masowały skórę głowy.
Tangle Angel:

- perfekcyjnie rozczesuje mokre lub suche włosy
- świetnie się sprawdza przy czesaniu nawet małych dzieci
- dzięki właściwościom antystatycznym pozostawia włosy jedwabiście gładkie.
Szczotkę TA zaprojektował Richard Ward, wielokrotnie nagradzany fryzjer gwiazd. Richard Ward jest jednym z czołowych specjalistów w tej branży.
Cena: 
ok. 35zł/ Tangle Angel
ok. 45 zł/ Tangle Angel Xtreme


Tangle Angel ma w swojej ofercie kilka różnych szczotek. Tangle Angel w 5 wersjach (różnią się wielkością i długością ząbków), Shine Angel (okrągła, nadająca połysk i objętość - dostępna w czterech grubościach) i Pet Angel, szczotka dla naszego pupila <3 (która jest również dostępna w dwóch rozmiarach). Każdy znajdzie coś dla siebie.

Ja posiadam dwie - Tangle Angel, oraz Tangle Angel Xtreme




Szczotki "na dzieńdobry" przykuwają wzrok swoim eleganckim i innowacyjnym wyglądem. Będą doskonale zdobiły toaletkę, zwłaszcza że można je postawić. Tangle Angel jest stabilny i nie przewraca się. Ząbki szczotki są silikonowo-plastikowe, nie wyginają się przy czesaniu. Wersja XTREME ma mocniejsze i gęstsze włosie od tych, które znajdziemy w wersji klasycznej. Mimo wszystko wydają się twardsze w porównaniu do mojego kompakta TT i myślę, że będą bardziej odporne na uszkodzenia czy deformacje.




Szczotkę, dzięki rączce, wygodnie się trzyma. Nie wypada mi z ręki podczas czesania włosów, jak to bywało w przypadku tradycyjnego TT. Jeśli jednak ktoś woli chwytać ją jak Tangle Teezera - nie ma problemu. Budowa główki jest tak skonstruowana, aby nam to ułatwić.


Szczotka Tangle Angel to taki Anioł Stróż moich włosów. Szybko posprząta bałagan na głowie, bez problemu i bez bólu! Nie ważne czy są to mokre, czy suche włosy. Nie szarpie specjalnie - choć przy większych kołtunach zahacza. Trzeba pamiętać, żeby nie szarpać na siłę - bo nieumiejętnie używana szczotka TA (jak i TT) może połamać nam pasma! Wystarczy kilkakrotnie i delikatnie przejechać splątane włosy. Róbmy to z anielską cierpliwością :)







Którą wybrać?
Szczotki mam dwie, ponieważ trafiliśmy na promocję (tu są znacznie droższe niż w Polsce, w promocji XTREME kosztowała ok 60 zł, klasyczna ok. 45 zł) i zachłannie kupiłam "jedną na potem". Różnią się między sobą głównie wielkością, trochę wyglądem (Xtreme jest matowa), długością włosia i oczywiście ceną.
Uwielbiam je obydwie, jednak bardziej do gustu przypadła mi wersja XTREME. Ma dłuższe i twardsze ząbki, oraz wygodniej się ją trzyma. Też jakby mniej drapie głowę - ale w tym przypadku to jej minus. Lubię gdy szczotka oprócz czesania dodatkowo wykonuje masaż skalpu.
Wersja XTREME będzie zdecydowanie lepsza w przypadku gęstszych i dłuższych włosów.




Niestety dużym minusem szczotek Tangle Angel jest brak pokrywki zabezpieczającej ;) Ponieważ była dość droga, zależy mi na tym aby nie zniszczyła się za szybko... no i nie zabiorę jej do torebki, czy plecaka. A szkoda, w pracy czy "na mieście" też czasem trzeba przeczesać włosy. Dlatego, jako towarzysz w podróży zostaje mi stary TT ;) 



Kusi mnie jeszcze wersja mini - w breloczku ;) Ale nie widziałam jej nigdzie, może kiedyś z internetów zamówię ;)



Co sądzicie p anielskiej szczotce? A może któraś z Was miała już ją w posiadaniu?









Na koniec dorzucam zdjęcie (pewno część Was widziała je już na moim INSTA albo FACEBOOK'u. Zrobione jakieś dwa tygodnie temu, w świetle zachodzącego słońca (stąd ten kolor!). Zaszły jednak małe zmiany... Mam już trochę ciemniejszy kolor ;) Niedługo się Wam pochwalę fotkami włosów - czekam tylko na odpowiedni moment, kiedy z mężem znajdziemy czas na sesyjkę ;)
Pozdrawiam, Herrbata :*


28 komentarzy:

  1. Poluję na tą szczotkę, ale niestety studenckie finanse na realizacje tego polowania mi nie pozwalają :) Pozazdrościć męża! ;)

    Pozdrawiam serdecznie i w wolnej chwili zapraszam do mnie :)
    http://monika-ludwa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Pękamy z dumy, że TA tak przypadły Ci do gustu :) teraz w Polsce będą znacznie szerzej dostępne, no i jak wspomniałaś- ceny są niższe niż w Wielkiej Brytanii. Mamy nadzieję, że jeszcze więcej włosomaniaczek zechce ją poznać :) dziękujemy za wyczerpującą recenzję. Anielskie pozdrowienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. w pierwszym momencie mi się nie spodobała, ale przeszłam przez całą notkę i chce taką! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Odlotowa!
    Poważnie zastanawiałam się nad zakupem TT. W tzw. "międzyczasie: Mikołaj przyniósł mi Ikoo - chyba byłam bardzo grzeczna:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie od tej szczotki strasznie odpycha jej wygląd. Serio mogli sobie darować anielskie skrzydła :) Wole standardowy TT :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alex Rouge - jest też wersja classic jeśli skrzydła nie przypadły Ci do gustu :)

      Usuń
  6. jej przepiękna szczotka <3 chciałabym!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo... takich wynalazków to jeszcze nie widziałam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podejrzewam, że jest wygodniejsza niż tradycyjny TT. Ja mam compact silver i co prawda bardzo ją lubię, ale czasem mnie irytuje - lubi wypadać jak mam mokre ręce;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Jej, gienialna ta szczotka ! No zaraz wchodzę i ją kupuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Stacjonarnie widywałam je w sklepach Way To Beauty:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta czarna ze skrzydłami jest niesamowita! Bardzo bym chciała ją mieć :)
    Póki co używam TT kompaktowego, chwalę wszystkim, bo jest cudowny. Moja wersja to czarno-biała w owieczki, też wygląda super :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ma bardzo ciekawy wygląd :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ładnie się prezntuje, dla mnie jednak największy minus to brak osłony, kupiłam tangle teezer elite bez osłony i żałuję, bo szczotka się niestety niszczy ;/ mimo to super wygląda ta szczotka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie się prezentują te szczotki. Już dla samego wyglądu chciałabym je mieć :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak szczerze to te skrzydła najmniej mi się podobają, kojarzą mi się z takimi odpustowymi tandetami:P

    OdpowiedzUsuń
  16. Marzy mi się od pierwszego dnia kiedy ją zobaczyłam :)
    Piękne masz włoski :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Też poluje na tę szczotkę. Na razie mam tylko kompaktowy TT w kolorze róż/czerń. Tą mini wersje widziałam. Całkiem niezła. Piękne te Twoje włosy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Czy tylko mi kojarzy się ona z jakimś gadżetem Czarodziejki z Księżyca? :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Czy tylko mi kojarzy się ona z jakimś gadżetem Czarodziejki z Księżyca? :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak to sie stało ze jej jeszcze nie mam?!😳😜tez łaziłam po tkmaxie w Edynburgu ostatnio ,ale tym na fort kinnaird ,ale nic mi w oko nie wpadło ...musze nadrobić :)a wersje klasyczna mam i bardzo lubie od lat !:))

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzień dobry! Bardzo fajnie opisana szczotka! (y) Dziękuję i chciałabym powiadomić, iż te mini jak breloki szczotki oraz xtreme kupiłam dzisiaj w polskim tkmaxie. Duża 44,99, a brelok 12,99 :D

    OdpowiedzUsuń
  22. właśnie myślę nad zakupem tej szczotki tylko waham się między wersją classic a extreme :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja uwielbiam szczotkę Tangle Angel według mnie jest to jedna z lepszych szczotek dostępnych na Polskim rynku. Jest poręczna, dobrze rozczesuje włosy nie wyrywając ich i do tego ma świetny desing. Jestem w niej zakochana :)

    OdpowiedzUsuń
  24. poręczna, z rączką i z super designem dla mnie tangle angel to numer 1 tt moze się schować - tym bardziej że nim nie da się ułozyc włosów z jednoczesnym suszeniem

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :* Wasze słowa są dla mnie baaaardzo ważne!
Proszę o nie zostawianie SPAMU - takie komentarze będą usuwane.